Ceccaldi/Negro/Ceccaldi/Chennebault - La Scala

Marek Zając, Multikulti Project

Ten nietypowy skład w którym obok pianisty i lidera Roberto Negro grają jeszcze skrzypek i altowiolista Theo Ceccaldi, wiolonczelista Valentin Ceccaldi oraz Adrien Chennebaut na bębnach i perkusji narodziła się prawie dwa lata temu w wyniku propozycji napisania muzyki dla produkcji teatralnej. Muzyka powstała, ale miała charakter stricte komponowany. Wszyscy jednak instrumentaliści od dawna zafascynowani są muzyką improwizowaną, a ponieważ pracowało się im razem fenomenalnie postanowili kontynuować współpracę na tym właśnie polu.

Nie mamy tutaj jednak do czynienia z muzyką stricte improwizowaną. Te utwory, odwołujące do dorobku klasycznej awangardy dwudziestego stulecia, do Bartoka, Stockhausen, wiedeńskich dodekafonistów (Schönberg, Berg) prowadzą słuchacza od udręczonej kontemplacji do wybuchów melancholijnego liryzmu, od minimalistycznego skupienia do pełnej dziwnych dźwięków i aharmonicznych zestawień hałaśliwego misteriuym. To muzyka fascynująca i nieuładzona, nie mająca wiele wspólnego z jazzem czy swingiem, poszukująca konotacji z klasyczną awangardą i stamtąd wywodzącą indywidualny język improwizacji każdego z instrumentalistów. 

Znakomita płyta, którą jednak poleciłbym nieco bardziej osłucham ze współczesną muzyką odbiorcom. W tej La Scali (włoskie - schody lub drabina) nie ma windy - trzeba wspiąć się tam samodzielnie i odważnie wyruszyć ku tej muzycznej przygodzie.